Wielu autorów, a przede wszystkim tych, specjalizujących się w fantastyce, potrafi w swoich powieściach stworzyć świat od fundamentów np. funkcjonujący wbrew znanym nam prawom fizyki Przyznam szczerze, że ja tak nie potrafię i większość moich powieści osadzam w lekko podrasowanych, realnych miejscach. Dlaczego tak rzadko wychodzę poza ramy tego, co znam? Głównie dlatego, że zależy mi na oddaniu atmosfery danego miejsca, a jest to trudne, gdy posiłkuje się tylko moją wyobraźnią, która jak widać - nie jest zbyt bujna ;).
Gdy w mojej
głowie po raz pierwszy pojawił się pomysł na fabułę „Kiedy na mnie patrzysz”, wydało mi się naturalne, aby wziąć na
tapetę moje rodzinne miasto, czyli Tomaszów Lubelski, ponieważ już na dobre nasiąkłam atmosferą okolic, z których się wywodzę.
Zacznijmy więc
od początku…
Jedną
z pierwszych scen w KNMP jest zdarzenie, które sprawia, że Karina zatrzymuje
się na środku jezdni. „Droga wiodła przez osłaniający ją z obu stron gęsty las, który
prawie dotykał wąskiego pasa pobocza (…).Nagle, w odległości dziesięciu metrów
przed samochodem, zamajaczył jakiś kształt. Zahamowała tak gwałtownie, że
pojazd pod wpływem śliskiej nawierzchni odwrócił się o dziewięćdziesiąt stopni.”
Chyba
nigdy o tym nie wspominałam, ale historia z psem nie była kompletną fikcją.
Kiedyś przytrafiła mi się podobna sytuacja, z tą różnicą, że w moim przypadku
nie udało się uratować potrąconego psa.
W miejscu ze zdjęcia poniżej umieściłam wspomnianą scenę.
W miejscu ze zdjęcia poniżej umieściłam wspomnianą scenę.
Pamiętacie
scenę, w której Karina i Aleksander spotykają się ponownie w zatłoczonym pubie?
„Kiedy
wpatrywała się w niego jak zahipnotyzowana, nagle podniósł głowę i spojrzał jej
prosto w oczy, zastygając z butelką piwa przy ustach. Dzieliło ich od siebie jakieś
dziesięć metrów, ale nawet stąd widziała, jak zmienia się wyraz jego twarzy,
kiedy zdał sobie sprawę, że ją poznaje.”
W mojej
wyobraźni właśnie w miejscu ze zdjęcia rozegrała się ta ważna dla fabuły scena.
Kiedyś ten lokal nazywał się Bistro i chociaż Aleksander nie wyrażał się o nim
zbyt pochlebnie ;), ja bardzo mile wspominam czasy, gdy ze znajomymi przychodziliśmy
tam na piwo J.
Karina i
Aleksander zmienili do siebie stosunek po pewnym nocnym spacerze ;). Na ich
trasie stanął wtedy plac zabaw, do którego Karina ma wielką słabość. „Niewiele
myśląc, rzucił się za nią biegiem. Była szybka, ale że przez cały czas się
śmiała, nie mogła w pełni skoncentrować się na ucieczce. Dopadł ją na jakimś placu
zabaw, pośrodku osiedla, którego bloki tworzyły zamknięty krąg. Złapał ją w
pół, podniósł w górę i wciąż śmiejącą się próbował zanieść w to samo
miejsce, w którym wepchnęła go do wody.”
Zdjęcie
poniżej przedstawia miejsce, które miałam w głowie, gdy opisywałam tę scenę.
Może nie jest to zbyt reprezentatywny ogródek zabaw, ale właśnie taki miał być –
tkwiący samotnie pomiędzy blokami z wielkiej płyty.
Kolejnym
miejscem, w którym podczas spaceru Karina i Alek zatrzymali się na dłużej, jest
budynek szkoły średniej, do którego uczęszczała Karina. „Przechodzili właśnie
obok dużego kompleksu budynków szkolnych. Największy gmach pochodził z
początków dwudziestego wieku i według Aleksandra był najciekawszą budowlą w tym
mieście. Cały teren ogrodzono wysokim metalowym parkanem. Do dwuskrzydłowych
drzwi prowadził wybrukowany chodnik, od którego odchodziły boczne alejki, wijąc
się w różnych kierunkach. Wzdłuż ogrodzenia rosły wielkie klony i kasztanowce.
O takiej porze wszystko to wyglądało niesamowicie i tajemniczo.”
Ja także
uczęszczałam do tego liceum, a ten wiekowy budynek od zawsze mnie fascynował. Z
tego, co wiem, w szkolnej bibliotece znajdują się jakieś moje książki #fejm ;)
Ci, którzy mają KNMP za sobą, na pewno kojarzą wydarzenie, wokół którego zbudowałam całą fabułę, a mianowicie ślub i wesele siostry Alka, Ani i jej narzeczonego, Jamesa.
To wydarzenie w mojej wyobraźni odbyło się w XVII-wiecznym kościele Zwiastowania Najświętszej
Maryi Panny.
Moi bohaterowie wielokrotnie spacerowali przez park, dlatego i to miejsce znalazło się w moim zestawieniu :)
Już od kilkunastu lat nie mieszkam w Tomaszowie, ale staram się tu wracać tak często, jak to tylko możliwe. Z olbrzymim sentymentem przechadzam się po znajomych miejscach i z zaciekawieniem obserwuje jak bardzo miasto się zmieniło od czasu, gdy tu mieszkałam. Niezależnie od tego, gdzie mnie jeszcze rzuci los, w Tomaszowie Lubelskim będę zawsze u siebie :).
Piękne miejsca 😊 a szkoła faktycznie ciekawa 😁
OdpowiedzUsuńMiło chociaż na zdjęciach zobaczyć miejsca o których się czytało. ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite jest to, że teraz mogę porównać obrazy z mojej wyobraźni z tym co rzeczywiste :)
OdpowiedzUsuńCasinos in Malta - Filmfile Europe
OdpowiedzUsuńFind the poormansguidetocasinogambling.com best nba매니아 Casinos in Malta jancasino.com including bonuses, communitykhabar games, games and the history 1등 사이트 of games. We cover all the main reasons to visit Casinos in