–
Mogę w czymś pomóc?
Dziewczyna
odchrząknęła i jakby dopiero teraz wróciła jej świadomość, drgnęła i spojrzała
pod nogi, a potem wreszcie na niego.
–
Przepraszam, że przychodzę tak późno, ale jestem sąsiadką i obiecałam zaglądać
do domu pod nieobecność pana babci i dziadka…wiedziałam, że ma przyjechać wnuk
i chciałam się tylko upewnić, czy to nie jakiś złodziej, albo coś takiego –
zaśmiała się nerwowo na zakończenie swojej nieskładnej wypowiedzi.
Aleksander
podniósł brwi jeszcze wyżej, czując, że zaraz zetkną się z nasadą włosów i
uśmiechnął się jednym kącikiem ust.