Odruchowo cofnęłam nogę z pasów. Ze srebrnego
audi s4 wychylił głowę kierowca.
– Roksana!
Uśmiechnęłam się na widok Bartka, dobrego
kumpla od czasów szkolnych. Odkąd pamiętam, w gronie moich znajomych i
przyjaciół zawsze było więcej facetów niż kobiet. Z facetami potrafiłam się
dogadać, z laskami nie bardzo.
Poznaliśmy się w gimnazjum. Bartek był jednym
z tych uczniów, na których stawiono krzyżyk przy pierwszych trudnościach.
Cierpiał na dysleksję, a szkoła bez odpowiedniego podejścia była dla takich
uczniów koszmarem. Przez to, że traktowali go jak debila, często wagarował i
raz kiblował. Wróżono mu przyszłość drobnego przestępcy albo osiedlowego
rozrabiaki.