piątek, 24 maja 2019

KOLEKCJONER WSPOMNIEŃ - OPOWIADANIE



Gęste chmury zasnuły ciemne niebo, a duże, mięsiste i mokre płatki śniegu niezmordowanie pokrywały brunatne grudy ziemi. Wiatr targał gołymi gałęziami samotnej wierzby, stojącej przy drodze. Duże płaty kory oderwane siłą leżały na masce samochodu, który zmienił się w harmonijkę, niemal owijając się wokół starego i pięknego drzewa. Kilkaset kilometrów drogi, dwadzieścia pięć lat życia, jedno samotne drzewo i niezliczona ilość tańczących na wietrze gwiazd, zamieniających krajobraz w pokrytą bielą pustkę. Nie dla wszystkich życie kończyło się tak szybko, bezboleśnie i w takim pięknym otoczeniu. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia.