3.
–
Jak tam Paweł? Bardzo się wściekał? – uśmiechnęłam się pod nosem, przypominając
sobie minę mojego zbulwersowanego brata.
Sara
parsknęła, ledwo utrzymując w ustach kawę, której wzięła spory łyk. Pokręciła
głową.
–
Nie, ale muszę przyznać, że uwielbiam te wasze awantury – powiedziała z uśmiechem
– I uwielbiam ten jego święcie oburzony wyraz twarzy – dodała z kolejnym
parsknięciem – Boże, jak ja go kocham – westchnęła z rozrzewnieniem, a jej
wzrok się rozmył.